


“Przecież to książka kucharska!” – pomyślałam i zaczęłam się w nią wgłębiać… Kalicińska wprowadza nas w każdą kolejną część za pomocą opowiadania – jest ich kilka… Każde to historia jednej osoby, jakiegoś fragmentu jej życia… Fragmentu zwykle przywoływanego z konkretnymi smakami, zapachami, wspomnieniami dania…

Kalicińska skupia się na zupach, które jej zdaniem są przez Polaków niedoceniane… A mają swoją moc… Jedne rozgrzewają, inne są “bieda-zupami”, inne przenoszą nas tysiące kilometrów stąd do egzotycznych krain…
Kochacie zupy? Książka na pewno Wam się spodoba. Nie doceniacie zup? Znajdziecie w niej wiele inspirujących historii i przepisów…

What do you think?