
Wiecie dlaczego pojechałam w zeszłą niedzielę na Targ Śniadaniowy w Poznaniu? Bo moja czterolatka nie może o nim zapomnieć 🙂 Skłamałabym mówiąc, że ja zapomniałam…
Targ Śniadaniowy jest miejscem magicznym. Czas tam stoi w miejscu… Opowiadałam już Wam o edycji letniej w poznańskich parkach – tutaj, a dziś czas uzupełnić informacje o edycję jesienno-zimową. Edycję pod dachem. W gościnnych progach Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 przy ul. Żniwnej 1.

Czy przeniesienie Targu pod dach to dobry pomysł? Rewelacyjny 🙂 Gdyby nie ów dach, to gdzie spotykaliby się miłośnicy dobrego jedzenia? ekologicznych produktów? dań wegetariańskich i wegańskich?… mogłabym tak wymieniać… przejdźmy więc do sedna – wystawcy 🙂

Tuż za progiem przywitał nas cudowny zapach lawendy… Roznosił się ze stoiska z lawendowymi woreczkami. Jeden z nich zagościł w szufladzie mojej córki – co rano sprawia jej to mnóśtwo radości 🙂


Dalej cudownie pachnące pieczywo!



oraz soki tłoczone od Dobrosza z Sadkowic!


Nie będę ukrywać, że to kolejny punkt obowiązkowy na trasie zwiedzania Judyty 🙂

Pojawiły się też przetwory i soki w szklanych butelkach 🙂

Kolejne stoiska to cuda z kategorii wypieki…

i słodkie…



Bym zapomniała – “Orkiszowe Pola” serwują najlepszą owsiankę z syropem z agawy i cudną wegańską tartę z owocami 😉

Stoisko z hiszpańskimi oliwkami pewnie bym ominęła – gdyby nie świetny sprzedawca 🙂 Nie sposób było przejść obok niego oboętnie – skuteczniezachęcał do degustacji… A jak spóbowałam, tak wpadłam, jak oliwka w zalewę 😉

Osobiście za najlepszą uważam oliwkę królewską w zalewie babuni… mniam 😉
Stoiska tej firmy – KochamOliwki.pl można spotkać również w innych punktach.




Od różnorodności kręciło się w głowie… Od smaku kręciło się na języku 😉

Słodkie, orzechowe, z cieniutkim ciastem filo…

By oczyścić lekko podniebienie, skusiliśmy się na przepyszną herbatę… Z owocami… Wybór padł na malinową… Receptury na razie Wam nie zdradzę, ale podglądałam, jak się TO robi 🙂



Tym bliższe memu sercu, że powstają tak niedaleko mnie 🙂 Może kiedyś uda mi się odwiedzić ich siedzibę?



I oczywiście – głównego powodu naszego przyjazdu na Targ 🙂 Puffins 🙂

One nie tylko tak pięknie wyglądają – one po prostu właśnie TAK smakują! Judyta nie mogła się od nich oderwać. Zakupiłyśmy trzy smaki – suszone truskawki, owoce goji i wiśnie…





What do you think?